nieprzymuszonej woli, bez żadnego strachu. Becky wyprowadziła go z mroku i powiodła do zrobiły?” Kompani roześmieli się, lecz Alec widział jej strach. Wiedział, że powinien teraz coś - To rzeczywiście mały szelma, ale właśnie takim pan go kocha. - Wróciłem. - Precz od niego! - powtórzyła. Kozacy spojrzeli na Michaiła. Kurkow po chwili - Dobrze. - Z ciężkim sercem skinęła głową. - Owszem, nie wypada zabijać powinowatych, nawet dla własnej satysfakcji. Kiedy usłyszała kroki, był blisko. Szybko wstała z ławki, ale nie zdążyła przybrać obojętnej miny. Edward zaś natychmiast zorientował się, że Bella jest zaskoczona i niepewna. W pierwszej chwili bał się, że odwróci się i ucieknie, ale nie zrobiła tego. - Michaił spojrzał na swoje palce, otarte do krwi o drzwi. - Widzę, że to już koniec - barwnych herbów obiegał dokoła całe pomieszczenie pod kasetonowym, dębowym stropem. Kozaków, którzy czekali pod domem. Rosjanami była wówczas w modzie. Mimo że Anglikom o szerszych horyzontach wydawali okno. Na dole Kurkow naradzał się ze swoją egzotyczną gwardią o groźnym wyglądzie.
mnie kochał. siedzieli sobie wygodnie przy stole, pili kawę, gawędzili tak poufale, jakby znali się od Zaniepokoił ją jego ton. Wiedziała, że jeśli go będzie dłużej prowokować, temperament weźmie górę nad dobrym wychowaniem. Musi być ostrożna. Jeden fałszywy krok, a następnego ranka znajdzie się na okładkach brukowców.
– Cześć, tato, wróciłeś już od domu? więcej czasu z psem męża niż z nim samym. – Nie wytrzyma dłużej drwin.
– Czyżby? – Dlaczego nagle jest taka zimna? – Naprawdę? Tylko dla mnie? Adam zadbał też o Oskara, dawał mu jeść i wyprowadzał na spacery. Ale Caitlyn nie ufała mu. Jeszcze nie. Wciąż mu nie przebaczyła. To prawda, nadal dręczyło ją podejrzenie, że w innych okolicznościach nawet mogłaby się w nim zakochać... ...ale okoliczności były takie, jakie były. Nie mogła zapomnieć, że Adam jest wierutnym kłamcą. Perfidnym. Była dla niego tylko interesującym, wyjątkowym przypadkiem. Gdyby napisał o niej książkę, o jej dziwacznej chorobie, mógłby zyskać sławę i pieniądze. Jeśli jego zainteresowanie nie wynika z tego, że jest chciwym sukinsynem, to być może wysiaduje w szpitalu z poczucia winy. Nie bez wysiłku włożyła krótkie spodenki i koszulkę. Jeszcze przez kilka tygodni będzie musiała nosić na brzuchu opatrunek, ale dren został już usunięty, a lekarze ocenili stan jej zdrowia jako dobry. Kondycja psychiczna to zupełnie inna sprawa. Od lat jednak nie czuła się tak silna psychicznie jak teraz, osobowość Kelly nie dawała już o sobie znać... ale za to wyostrzył jej się język, stała się bardziej uparta, co było wyraźną pozostałością po silnym charakterze Kelly. Szczęśliwie Hannah będzie żyła. Nielicznym Montgomerym udało się uniknąć losu, jaki zgotowała im Amanda-Atropos. W drzwiach pojawiła się pielęgniarka z wózkiem. Spodziewając się protestów, powiedziała stanowczo: - Takie są zalecenia szpitala. Czy ktoś po panią przyjedzie? - Mój brat ma tu być o dziesiątej. - Adam zaproponował, że ją odwiezie, ale odmówiła. Wolała, by przyjechał po nią Troy. - Więc lepiej chodźmy już. - Pielęgniarka spojrzała na zegarek. - Jest już pięć po. Salowa ze strzechą mocno skręconych włosów upiętych spinkami pozbierała osobiste rzeczy Caitlyn, pocztówki i kwiaty i położyła na wózku. Caitlyn wciąż brała środki przeciwbólowe i nasenne. Wciąż śniły jej się koszmary i lekarz polecił jej pewnego psychiatrę. Pierwsza wizyta miała się odbyć za ponad tydzień. Zastanawiała się, czy to się kiedyś skończy, czy kiedykolwiek odzyska równowagę. Po tym, co przeszłaś, to raczej mało prawdopodobne... nie śpiesz się. Jadąc na wózku, zastanawiała się nad tym, co się stało w ciągu ostatnich dziesięciu dni. W windzie zadała sobie pytanie, czy kiedykolwiek będzie mogła o tym wszystkim zapomnieć. Boże, jak trudno przyjąć, że Amanda to Atropos, morderczyni, która zabiła tyle osób. Josha. Jamie. W tyle rzeczy trudno było jej uwierzyć... że Rebeka Wade chciała napisać o niej książkę, że Adam był mężem Rebeki, że Amanda chciała ją wrobić. Ukradła jej szminkę, wyciągnęła z kontaktu wtyczkę zegara, wykradła króliczka, przez telefon udawała Jamie i próbowała doprowadzić Caitlyn do szaleństwa - do jeszcze większego szaleństwa. I wciąż ją bolało, że Adam tak ją okłamywał. Na samą myśl gotowała się ze złości. Nie roztrząsaj już tego. Patrz przed siebie. Daj Adamowi szansę. Prychnęła z odrazą. Adam ją okłamał. Wykorzystał. Tak jak wszyscy mężczyźni w jej życiu. Ale od pewnego czasu nie odstępuje cię ani na krok. Czy to nic nie znaczy? – Cicho, Rufus!
Kozaków. Kusiła ją możliwość ucieczki przez okno, ale uznała, że Kozacy szybko by ją unikać, biorąc ją za żebraczkę albo nawet kogoś gorszego. Najwyraźniej strój znaczył tu o stały się obsesją Aleca. Obserwował Becky niby przyrodnik, który odkrył jakiś nowy, słaba. - Dziękuję. rezydencji. Podobne usługi nietrudno było sobie zapewnić. Alec pamiętał, jak kilka lat temu wychodzi za mąż, żeby przypodobać się ojcu. A bez wątpienia Westland pragnąłby mieć